Cześć...

Amy

Witam Was serdecznie. Smile

Mam na imię Amanda, lecz zwracają się do mnie skrótami (Ami, Amy). 19 lat, 174cm wzrostu iii....ech, 65kg. Moja wieczna udręka. Walczę? Podejmuję walkę, lecz jak same wiecie czasem jest po prostu ciężko. Zapisałam się 'tu' poniewaz potrzebuję wsparcie, zrozumienia i poniekąd motywacji. Dajcie mi choć trochę siły, a ja Wam się na pewno odwdzięczę. Mam tylko nadzieję, że ktoś tu zagląda. Piszcie proszę w tym topicu powitalnym bym się rozeznała w Waszych stronach, będę niewymownie wdzięczna. Smile

devilsister

Jeśli będziemy działać razem i wspierać się , wszystkie damy radę ! Musimy 3mać się razem. i Pomagać sobie wzajemnie.
Ja dziś zjadłam 2 kawałki pizzy ;/. bo byłam ze znajomymi i trudno mi było odmówić .. Ale popiłam wodą mineralną nie żadną colą. Więcej nic dziś nie zjem. Dopiero po 14 i wiem że będzie ciężko , ale chcę dać radę .

Amy

A mi kurcze, znowu trudno zabrać się za swój szanowny tyłek.. OD TERAZ M.U.S.Z.Ę. porządnie zawalczyć bo już dosyć mam słuchania cichego płaczu z powodu swojego nieszczęśliwego wyglądu. Masz rację, RAZEM wskuramy wiele! Miło Cię poznać devilsister. Very Happy

Dwa kawałki powiadasz..? Jak wypijesz sporo wody i poćwiczysz choć pół godzinki to metabolizm ruszy i wszystko powinno gładko pójść. Wiesz, w niektórych sytuacjach nie wypada po prostu nie zjeść. Zjeść można. Byle z umiarem i oczywiście nałożeniem większego rygoru w dniu następnym. Jeśli byś sobie odmówiła tych dwóch kawałków to po pewnym czasie rzuciłabyś się na całą pizzę. Więc...spokojnie. Wink